O ZBIGNIEWIE HERBERCIE PODCZAS DNIA HERBERTA NA WYDZIALE FILOLOGICZNYM UG ROZMAWIAJĄ SŁUCHACZE JEGO GDAŃSKICH WYKŁADÓW
Herbert antyczny, Herbert romantyczny, Herbert gdański, Herbert ‒ bard, Herbert ‒ wykładowca, wreszcie Herbert ‒ żywy człowiek ‒ o różnych twarzach wybitnego poety rozmawiano podczas Dnia Herberta na Wydziale Filologicznym UG. Wydarzenie rozpoczęło się od uroczystego odsłonięcia tablicy upamiętniającej Zbigniewa Herberta.
Inicjatorką Dnia Herberta, który odbył się 29 października 2024 roku, była prof. dr hab. Małgorzata Książek-Czermińska, według słów dziekan Wydziału Filologicznego dr hab. Małgorzaty Jarmułowicz, prof. UG „strażniczka pamięci o gdańskim Herbercie”. Tablica upamiętniająca poetę, do niedawna znajdująca się w gmachu Biblioteki UG, zawisła w budynku Wydziału Filologicznego, na ścianie przy auli 1.43, w której w roku akademickim 1973/1974 Zbigniew Herbert prowadził zajęcia dotyczące sztuki przekładu. ‒ Odsłonięcie tablicy dokumentującej to zdarzenie tworzy pamięć miejsca ‒ podkreśliła prof. Książek-Czermińska.
‒ Dlaczego dziś warto czytać Herberta? Jeśli miałabym wskazać jeden powód, powiedziałabym: Herbert ‒ niezależność myślenia ‒ mówiła dr hab. Magdalena Horodecka, prof. UG, główna organizatorka uroczystości, po zaproszeniu licznie zgromadzonych gości do auli na część konferencyjną wydarzenia. W jej trakcie dr hab. Bogdan Burliga, prof. UG z Zakładu Filologii Klasycznej wygłosił wykład zatytułowany „Pudełko zwane wyobraźnią”: rzecz o antyku Zbigniewa Herberta, w którym opowiedział o inspiracjach kulturą starożytną, zwłaszcza grecką, widocznych w twórczości poety i o wyjątkowości spojrzenia Herberta na antyk: ‒ W poznawaniu historii ważne było dla poety stawianie pytań natury egzystencjalnej ‒ powiedział prof. Burliga. ‒ Tutaj pomoc na byłaby jego własna wypowiedź, że studiowanie przeszłości powinno prowadzić czytelnika, adepta, do poznawania doświadczeń innych, umożliwiając tym samym uniwersalne współczucie ‒ takie, jakie podmiot liryczny okazuje w wielu wierszach.
Profesor Burliga zwrócił uwagę na fakt, że spojrzenie Herberta na antyk nie było spojrzeniem etycznym, czyli z zewnątrz, ale emicznym ‒ wewnętrznym, wpisującym poetę w świat starożytny: Herbert w swych utworach nie przyglądał się starożytności oczami współczesnego człowieka, lecz patrzył na współczesność oczami człowieka starożytnego.
Podczas rozmowy panelowej, prowadzonej przez dr. hab. Zbigniewa Kaźmierczyka, prof. UG, o swoich doświadczeniach związanych z Herbertem ‒ wykładowcą opowiedziało troje uczestników zajęć prowadzonych przez poetę na UG w roku akademickim 1973/1974: prof. Małgorzata Książek-Czermińska, prof. dr hab. Kazimierz Nowosielski i prof. dr hab. Ryszard Horodecki. Profesor Książek-Czermińska i prof. Nowosielski wspominali, że dla wielu studentów zetknięcie się z Herbertem ‒ nauczycielem było pewnym rozczarowaniem: oczekiwali spotkania z poetą, doświadczenia wzmożenia moralnego i uniesienia płynącego z obcowania z wielką osobowością, a stanęli oko w oko z drobiazgowym akademikiem, prowadzącym szczegółowe wykłady dla specjalistów w zakresie przekładu dzieła literackiego, głównie w obszarze języków romańskich. Profesor Ryszard Horodecki, fizyk kwantowy, ale także poeta ‒ autor tomiku wierszy Sum ergo cogito ‒ pamięta z kolei swój udział w zajęciach Zbigniewa Herberta jako spełnienie licealnych marzeń.
‒ Dlaczego Herbert jest mi tak bliski? ‒ pytał prof. Horodecki. ‒ Ponieważ szuka precyzyjnego języka, aby dotknąć istoty rzeczy. Ale jest świadom, że graniczny opis rzeczy określa język Heisenberga, język kwantowy.
( Fot. Mateusz Byczkowski/CKiP UG).
Zbigniewa Herberta
(Fot. Mateusz Byczkowski/CKiP UG).
Na zakończenie Dnia Herberta odbył się maraton czytania jego poezji. Wzięło w nim udział ponad 50 osób. Publiczność i recytujący wypełnili gościnne wnętrze Biblioteki Humanistycznej na Wydziale Filologicznym. Wśród recytujących znaleźli się uczniowie szkół średnich, pracownicy uniwersytetu i przede wszystkim ‒ studenci i studentki.
‒ Wysłuchaliśmy prawie trzydziestu wierszy poety, które samodzielnie wybrali uczestnicy ‒ mówi prof. Magdalena Horodecka. ‒ Pozwoliło to dostrzec wciąż żywe nuty tej poezji. Recytujący wskazywali na ironię, zaskakujące koncepty poetyckie, współczucie i melancholijność obecne w twórczości Herberta. Wierzę, że maraton czytania poezji pełni wiele funkcji. Po pierwsze, pozwala w pełni docenić brzmienie mistrzowskiego, niebanalnego użycia polszczyzny, które odnajdujemy w dobrej poezji. Po drugie, uczy sztuki występowania przed publicznością, dodaje odwagi i pewności siebie. Po trzecie wreszcie, integruje społeczność akademicką, pozwala się bliżej poznać. W mniej oficjalnych okolicznościach łatwiej o dzielenie się pasjami i zawiązywanie nowych znajomości. Dzięki temu czujemy się na uczelni jak u siebie, wśród osób o zbliżonych zainteresowaniach i podobnej wrażliwości.
Dorota Rybak
Centrum Komunikacji i Promocji UG