Od początku pełnowymiarowego ataku Rosji na Ukrainę na Uniwersytecie Gdańskim prowadzona jest akcja „Studenci dla Ukrainy – pomagaMY”. Teraz jej organizatorzy założyli Fundację „Studenci dla Ukrainy”, dzięki czemu będą mogli w jeszcze większym zakresie organizować pomoc dla dotkniętych wojną sąsiadów Polski.
Fundacją „Studenci dla Ukrainy” kieruje Marcelina Wilczewska – studentka politologii na UG i pomysłodawczyni akcji „Studenci dla Ukrainy – pomagaMY”. Przypomnijmy: dotychczas z naszej uczelni na Ukrainę wyjechało kilkaset transportów z pomocą humanitarną. Ostatni ruszył w połowie grudnia. Tym razem potrzebne były rzeczy niezbędne do uzupełnienia braków wynikających ze zniszczeń w infrastrukturze energetycznej. Dlatego też, jak podkreśla Andrzej Nuckowski, pochodzący ze Lwowa wolontariusz, który od samego początku bierze udział w akcji, zakupiono m.in. sześć nowoczesnych agregatów prądotwórczych pozwalających zapewnić oświetlenie, naładować telefon czy zagotować wodę.
Zdaniem Marceliny Wilczewskiej, większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielkim problemem jest brak prądu w gniazdku, kiedy nawet naładowanie telefonu, by skontaktować się z najbliższymi, staje się problemem. Tymczasem niektórzy mieszkańcy Ukrainy pokonują duże odległości, aby dostać się do źródła prądu. To, co dla nas jest normalnością, dla nich jest luksusem, a niekiedy nawet – sprawą życia lub śmierci.
Jakie są plany fundacji na najbliższe miesiące? Jej założycielka mówi o kolejnych działaniach. Nie będą to jednak tylko zbiórki, ale także spotkania o charakterze naukowym, popularyzatorskim czy szkoleniowym, związane z integracją społeczności polskiej i ukraińskiej oraz wiele innych przedsięwzięć. A wszystko to dzięki wsparciu Uniwersytetu Gdańskiego za pośrednictwem Centrum Aktywności Studenckiej i Doktoranckiej.
Łukasz Bień