W październiku Uniwersytet Stanforda wraz z wydawnictwem Elsevier oraz firmą SciTech Strategies opublikował aktualizację listy 2% naukowców, których prace są najczęściej cytowane w literaturze naukowej. W tej grupie znalazło się dziewięciuset pięćdziesięciu siedmiu badaczy z polskich ośrodków naukowych, a wśród nich – piętnastu badaczy z Uniwersytetu Gdańskiego. To więcej niż w zeszłym roku. Od kwietnia br. prezentujemy na łamach „Gazety Uniwersyteckiej” wywiady z badaczami naszej uczelni dotyczące m.in. ich reakcji na wiadomość o znalezieniu się na liście najczęściej cytowanych naukowców na świecie. W tym miesiącu zachęcamy do przeczytania rozmowy z prof. dr hab. inż. Adrianą Zaleską-Medynską. W następnych numerach zaprezentujemy kolejne wywiady z naukowcami, którzy w tym roku pojawili się na zaktualizowanej liście. Cykl zakończy rozmowa z rektorem Uniwersytetu Gdańskiego, prof. dr. hab. Piotrem Stepnowskim, który na wspomnianej liście znalazł się drugi rok z rzędu
▶ Znalazła się Pani w gronie piętnastu najczęściej cytowanych naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego. Naukowcy to nie tylko zaangażowani w swoją pracę pasjonaci, ale także ludzie z krwi i kości, którzy przeżywają chwile triumfu i porażek. Nie jest łatwo być najlepszym. Jednak… jak to jest znaleźć się wśród dziewięciuset pięćdziesięciu siedmiu najlepszych naukowców z Polski? Czy to wciąż motywacja czy kolejny ogromny sukces?
Pracuję naukowo nie dlatego, żeby znaleźć się wśród najlepszych, ale dlatego, że to lubię. Mam świadomość, że praca naukowa jest ogromnym przywilejem, że w pracy mogę realizować swoje pasje i zaspakajać swoją ciekawość. Ale to poczucie rodzi pewną presję i odpowiedzialność – badania są finansowane ze środków publicznych – to społeczeństwo w pewnym sensie finansuje „moje pasje”, wobec czego staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Rozmawiamy teraz o sukcesie, ale codzienna praca to wiele porażek – odrzucone artykuły, krytyka recenzentów, granty, których nie udało się uzyskać, nieudane eksperymenty i tak dalej, i tak dalej… i wtedy trzeba sobie powiedzieć, że „it’s ok to fail”… W związku z tym, wracając do pani pytania, czy to wciąż motywacja, czy po prostu sukces – w moim przypadku na pewno motywacja, chwila radości i mobilizacji do dalszej pracy.
▶ Naukowiec mierzy się w dzisiejszych czasach z ogromną konkurencją. Na świecie pracuje o wiele więcej naukowców, niż było ich w ciągu całej historii ludzkości. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tak ogromną konkurencję, to co takiego, we współczesnych czasach, jest najważniejsze w pracy naukowca? Jeśli weźmiemy pod uwagę tak ogromną konkurencję, to co takiego, we współczesnych czasach, jest najważniejsze w pracy naukowca?
Ważnym elementem są zasoby – techniczne, finansowe i ludzkie. Bez tego, przynajmniej w naukach eksperymentalnych, w naukach technicznych, trudno jest coś osiągnąć. Profesor Jacek Namieśnik mawiał, że w pracy naukowej dziewięćdziesiąt pięć procent sukcesu to pracowitość, a tylko pięć procent to talent. I właśnie pracowitość oraz zaangażowanie są w mojej opinii najważniejsze w pracy naukowca. Ale trzeba mieć też przysłowiowy łut szczęścia, czyli znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu ze swoim pomysłem, tematyką, spotkać odpowiednich ludzi na swojej drodze naukowej…
▶ Profesor Czesław Porębski, filozof i prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego, napisał kiedyś, że idealna uczelnia jest „bytem niemal paradoksalnym, bo jako instytucja musi działać według reguł, a ma służyć czemuś bardziej wyjątkowemu: prawdziwie kreatywnej myśli”1. Działamy według pewnych reguł etycznych, ale ta cytowana idea nierzadko służy właśnie rozwojowi kreatywnej myśli. Wartość osiągnięć naukowych to jedno, lecz co z umiejętnością przekazu tej wiedzy naukowej? Jak pisać, by być cytowanym?
Oczywiście, czytając i cytując prace innych, zapoznajemy siebie lub czytelnika naszego artykułu z badaniami realizowanymi w tej tematyce. To pozwala na kreatywny dalszy rozwój danej dziedziny. Pisanie najczęściej jest tym etapem pracy, który najmniej lubimy – przynajmniej tak jest w moim przypadku. Jak pisać, żeby być cytowanym? Bardzo trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. To zależy między innymi od tego, czy udało się nam dokonać znaczącego postępu w naszej dziedzinie, czy podejmowana tematyka badawcza jest w tym momencie ważna. Wszystko zależy też od poziomu wykonanych badań i stosowanych technik. Te czynniki wpływają na rangę czasopisma, do którego możemy wysłać artykuł, a to też determinuje w przyszłości „cytowalność”. Społeczność naukowa chętniej czyta i cytuje artykuły z czasopism cieszących się renomą, więc jeśli miałabym dać już jakąś radę, to oczywiście radziłabym starać się publikować w czasopismach najbardziej uznanych w naszej dziedzinie. Trzeba też sobie zdawać sprawę z tego, że nie każda praca naukowa jest pracą przełomową – najczęściej są to tylko kolejne „cegiełki wiedzy”. Jednak niezwykle ważne dla dalszego rozwoju poszczególnych dziedzin nauki.
▶ Jest pani jedyną kobietą w gronie piętnastu naukowców z UG, którzy znaleźli się wśród dwóch procent najczęściej cytowanych naukowców na świecie. W całym zestawieniu kobiet jest zdecydowanie mniej niż mężczyzn. Kilka lat temu profesor Barbara Walter z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego na podstawie swoich badań wykazała, że artykuły, w których wszystkimi autorami byli mężczyźni, otrzymywały średnio pięć cytowań więcej od tych, gdzie autorkami były tylko kobiety2. Ta nierówność się zmniejsza, ale wciąż jest zauważalna. Dlaczego tak się dzieje?
Kobiet w zestawieniu jest zdecydowanie mniej, ponieważ kobiety ciągle jeszcze stanowią mniejszość na dalszych etapach kariery naukowej, zwłaszcza w naukach ścisłych. Jeżeli popatrzymy na to historycznie, to kobiety znacznie później zaistniały w nauce. Do XX wieku edukacja akademicka w przypadku kobiet była ograniczona lub w ogóle niemożliwa. Drugą przyczyną jest na pewno to, że kobieta często musi połączyć pracę naukową z macierzyństwem i wiem z własnego doświadczenia, że nie jest to łatwe. Bez względu na płeć połączenie pracy naukowej z posiadaniem rodziny jest trudne. Ciężar wychowywania dzieci spoczywał i spoczywa jednak głównie na barkach kobiet. To kobieta-naukowiec jest w znacznie trudniejszej sytuacji. Kobiety są na ogół bardzo pracowite i wydaje mi się, że w wielu przypadkach lepiej sprawdzają się w systematycznych badaniach niż mężczyźni, ale mają mniej odwagi, stąd też może pewna trudność w przebijaniu się na polu naukowym.
▶ Dziękuję za rozmowę.
1 C. Porębski, Przypadek i klucze do zagadki świata, [w:] Z naukowcami o nauce, red. P. Żabicki, Kraków 2016, s. 106; https://nauka.uj.edu.pl/documents/74541952/120345782/Z%20NAUKOWCAMI%20O%20NAUCE.pdf
2 E. Kulczycki, Autocytowanie i inne męskie sprawy; https://ekulczycki.pl/warsztat_badacza/autocytowania-i-inne-meskie-sprawy/